stary, solidny, ale aż się prosił o remont. Temperatura

  • Mirołada

stary, solidny, ale aż się prosił o remont. Temperatura

23 May 2022 by Mirołada

prawie taka sama jak na zewnątrz. Jack zatrząsł się z zimna i mocniej wcisnął ręce do kieszeni. Malinda zauważyła ten znaczący gest. - Przepraszam, że tak tu zimno, ale ogrzewanie było wyłączone. Mogła dodać, że to dla oszczędności, ale nie zrobiła tego. Była zbyt dumna. 78 JEDNA DLA PIĘCIU - Wejdź do kuchni. Tam jest cieplej i właśnie robiłam kawę. W kuchni Jack usiadł przy stole, a Malinda zajęła się kawą. Zapadła niezręczna cisza. - Ładny dom - odezwał się w końcu Jack. Malinda odwróciła się i spojrzała na niego, myśląc, że żartuje. Dom był pełen pamiątek rodzinnych i czysty aż do przesady, ale Malinda zdawała sobie sprawę, że jest stary, zniszczony i rozchodzi się w szwach. W porównaniu z nim dom Jacka wydawał się pałacem. Niewinny wyraz twarzy Jacka przekonał ją, że mówi serio. - Dziękuję - odparła. - Jest twój czy wynajmujesz? Malinda zupełnie nie miała ochoty na taką towarzyską rozmowę o niczym. Jack Brannan przyszedł tu w jakiejś sprawie i wyglądało na to, że sam z siebie na pewno nie powie, o co chodzi. Malinda włączyła ekspres do kawy i usiadła przy stole. - Dom jest mój. Ciotka Hattie mi go zostawiła. Nie przyszedłeś tu chyba po to, żeby dowiedzieć się o stan mego posiadania. O co chodzi? Bezpośredniość tego pytania zaskoczyła Jacka. Mógł powiedzieć tylko prawdę. - Dzieci mi kazały. Było im przykro, kiedy odeszłaś i wściekli się, że przeze mnie płakałaś. Bardzo przepraszam, że tak krzyczałem. - Chwycił ją za rękę. Malinda wiedziała, że Jack wierzy w przekonywającą siłę swego dotyku i doświadczyła tego już kilka razy, ale znowu poczuła się dziwnie. Ciepło i delikatność jego uścisku pozbawiły ją tchu, a poczucie winy w jego spojrzeniu głęboko wzruszyło... Opuściła głowę i patrzyła na ich złączone ręce. JEDNA DLA PIĘCIU 79 - Przeprosiny nie są konieczne - powiedziała cicho. - Strasznie dużo rzeczy mi się przypomniało, kiedy wyciągnąłem z szafy tę koszulę - mówił Jack i gładził ją po ręce. - Laurel krochmaliła moje koszule albo raczej odsyłała je do krochmalenia. To, według niej, był dowód, że nam się powiodło. Poślubiła stolarza, ale kiedy moje interesy zaczęły lepiej iść, spodziewała się, że stanę się odpicowanym biznesmenem. Kimś, kogo będzie mogła pokazywać. Myślała, że jeśli będzie krochmalić moje koszule i wypełni moją szafę trzyczęściowymi garniturami, to od razu się zmienię. Niestety, nie spełniłem jej oczekiwań.

Posted in: Bez kategorii Tagged: makijaż dzienny dla niebieskich oczu, jak zrobić kotlet schabowy, sukienka na wesele dla 60 latki,

Najczęściej czytane:

nie zdradzało, o czym myśli.

W końcu skinął głową. – Tak, kiedyś. – Ale nie znasz go osobiście? ... [Read more...]

Julianna przypomniała sobie rozmowę z kelnerkami i słowo, którego

użyła Lorena: żałosna. Czy ta kobieta też uważała, że jest żałosna? Zesztywniała. Nikt nie musi się nad nią litować. ... [Read more...]

Sama nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła.

– Nie tak szybko – powiedział z błyskiem w oczach. – Podziękujesz mi, jak wszystko pójdzie dobrze. ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄ- ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 perfumy.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste