- Już przecież wiem, jak trzeba sobie radzić z moją nieznośną siostrą - odpowiada Simon.

  • Mirołada

- Już przecież wiem, jak trzeba sobie radzić z moją nieznośną siostrą - odpowiada Simon.

02 July 2022 by Mirołada

- Jak? - Straszyć ją apokalipsą. Laura parska śmiechem. - A tak poważnie - rzuca chłopak. - Od czasu, jak zaczęłaś do nas przychodzić, przebywanie z Grace zaczyna być całkiem przyjemne. - Nawet nie wiesz, jak bardzo mi pomagasz - mówi Laura, czując ogromną wdzięczność. W słuchawce na chwilę zapada cisza, a potem Simon odzywa się głosem, w którym wcale nie ma tyle pewności, ile próbuje mu jej nadać. - Ale coś za coś. Jutro robię małą imprezę. Nic szczególnego, wpadnie kilka osób, żeby pogadać i posłuchać muzyki. Zajmę się siostrą pod warunkiem, że potem zostaniesz na imprezie. Laura jest tak zaskoczona, że przez długą chwilę nie ma pojęcia, co odpowiedzieć. - Po co uciekasz się aż do szantażu? Myślisz, że inaczej nie dałabym się zaprosić? - Nie wiem, ale wolałem nie ryzykować. 17 Laura widzi błędy, jakie Grace popełnia przy drążku, ale po dzisiejszej próbie jest zbyt przygnębiona, żeby jej zwracać uwagę. Próba wypadła fatalnie. Prawdopodobnie z powodu zmęczenia Laurze trudno się było skupić, kilkakrotnie rozmijała się z muzyką, myliła kroki, arabesque, jęte oraz inne skoki i figury wykonywała gorzej niż zwykłe. Ale akurat w czasie pas de deux z Philem Terence'em nie popełniła błędu. Prawidłowo i we właściwym momencie odbiła się od podłogi - to Phil nie złapał jej w porę, a potem miał pretensje, że się pośpieszyła. Laura nie zaprotestowała, licząc na to, że Julien Rousselin albo Lynn przyjdą jej z pomocą. Żadne z nich się jednak nie odezwało, i teraz Laura zastanawia się, czy tamto zdarzenie umknęło ich uwagi, czy oboje mają już dosyć nasilającego się konfliktu między odtwórczynią roli tytułowej a jej partnerem. - Nie wciągnęłam brzucha przy demi plie – mówi Grace, wyrywając Laurę z ponurych rozważań. Skoro opiekunka jej nie poprawia, dziewczynka postanawia robić to sama. - Rzeczywiście, nie wciągnęłaś. - O czym myślałaś? - pyta mała i przygląda jej się wnikliwie. - O przedstawieniu, które odbędzie się za tydzień. I muszę ci się przyznać, że bardzo się boję, że sobie nie poradzę - wyznaje Laura szczerze. - A ja wiem, że sobie poradzisz. Dziewczynka wypowiada to z takim przekonaniem, że Laura, mimo przygnębienia, uśmiecha się. - Chciałabym być na tym przedstawieniu - mówi cicho Grace. Laura wczoraj dostała od Lynn pięć dwuosobowych zaproszeń na premierę. Już wie, kto je dostanie: rodzice, dziadkowie, Patricia Orth - przyjaciółka ze starej szkoły - oraz dwójka przyjaciół z nowej - Eva Ripley i Sean O'Neal, który od jakiegoś czasu nie podrywa już Laury i wyraźnie interesuje się Evą. Piąte zaproszenie, które ma dzisiaj ze sobą, jest przeznaczone dla Grace. Już dawno by o nim wspomniała, gdyby nie to, że nie może się zdecydować, komu je wręczyć - Grace czy jej bratu. - Mam dla ciebie zaproszenie - mówi ostrożnie. - Ale wiesz, że sama nie możesz iść do teatru. - Mama ze mną pójdzie. Nie jest to odpowiedź, o jakiej Laura marzyła, ale stara się tego nie okazać. - Albo nie! - woła dziewczynka. - Pójdę z Simonem. I właśnie o to chodzi, myśli Laura. - Sądzisz, że będzie miał ochotę? Grace energicznie kiwa głową. - No... nie wiem. - Laura jest bliska pogardy dla siebie samej. Zdaje sobie sprawę, że takie gierki z sześcioletnim dzieckiem są poniżej godności. - Ale ja wiem - odpowiada Grace. - I wiem coś jeszcze. Laura patrzy na nią pytająco. - Tylko że nie mogę tego powiedzieć, bo to jest tajemnica - mówi dziewczynka i widać, że z trudem się powstrzymuje, żeby jej nie zdradzić. Laura chętnie poznałby tę tajemnicę i wie, że wystarczyłoby jedno słowo zachęty, a Grace by ją wypaplała. Tylko że wtedy Laura naprawdę by już sobą pogardzała. Wyjmuje z torby zaproszenie i pokazuje małej. - Jest dla dwóch osób - wyjaśnia. - Mam dać je tobie czy Simonowi? ,. Dziewczynka długo się waha, ale nie musi podejmować decyzji, bo nagle rozlega się krótkie pukanie do drzwi i do pokoju wchodzi jej brat. - Idziemy na balet! - chwali się Grace. - Dostałam od Laury zaproszenie. Dla mnie i dla ciebie. Chłopak bierze od siostry kopertę, wyjmuje z niej prostokątny kartonik, przygląda mu się przez chwilę, po czym uśmiecha się do Laury. - I tak poszedłbym z Grace na premierę. Zarezerwowałem nawet bilety. Tyle że nie było lepszych niż w dwudziestym rzędzie. A dzięki tobie będziemy siedzieć w drugim. - Naprawdę zamierzałeś pójść? - pyta Laura, szczerze zdziwiona. - Naprawdę myślisz, że pozwoliłbym, żeby mnie to ominęło? 18 Tego dnia Grace i Laura nie wracają już do lekcji tańca klasycznego. Simon zostaje z nimi, dopóki nie zjawia się Jenny, nie wręcza Laurze czeku i nie oznajmia: - Grace, czas na kąpiel i do łóżka. Podczas gdy dziewczynka protestuje, Laura spogląda na czek, na którym widnieje taka sama suma jak zawsze - sto trzydzieści sześć dolarów. - Nie mogę tego przyjąć. - Wyciąga rękę z czekiem w stronę kobiety. - Byłam dzisiaj cztery godziny krócej. Jenny kręci głową i cofa się o krok, wzbraniając się przed przyjęciem czeku. - Nie moja sprawa - mówi. - Pani zostawiła, więc przekazuję. - Daj spokój - wtrąca się Simon. - Schowaj czek do kieszeni i sprawa jest zamknięta. Robi się zamieszanie. Laura nie wie, co zrobić, Jenny cofa się jeszcze bardziej, a Grace zaczyna pochlipywać. - Nie chcę, żebyś wychodziła - szlocha, chwytając opiekunkę za rękę. Laura i Simon ustalili wcześniej, że zatają przed nią, że tego wieczoru odbywa się jakieś przyjęcie. Gdyby Grace się dowiedziała, że Laura zostaje na imprezie, trudno byłoby ją zagonić do łóżka. - Może ja dzisiaj wykąpię Grace - proponuje Laura. - A potem opowiem jej bajkę na dobranoc. Simon próbuje jej dawać jakieś znaki, ale ona się upiera. Zostając dłużej z małą, nie odrobi wprawdzie nadpłaconych pieniędzy, ale i tak poczuje się lepiej, a poza tym zbliżająca się impreza budzi w niej coraz większy niepokój. - Przyjdę trochę później - mówi cicho do Simona, kiedy jego siostra pędzi do łazienki i Laura zostaje z nim sama. Chłopak chce zaprotestować, ale w tym momencie zza okna dochodzą rozbawione głosy. - Chyba masz już gości - mówi Laura. - Poczekam, aż Grace zaśnie, i do was dołączę. Simon jest zawiedziony, daje jednak za wygraną i wychodzi. 19 - Dawno, dawno temu w pewnej wiosce żyła sobie dziewczyna. Była niezwykle piękna, tak piękna, że o jej rękę starał się nawet leśniczy. W tamtych czasach leśniczy był nie byle kim, matka dziewczyny nie mogła więc zrozumieć, że córka odrzuca jego zaloty. Dziewczyna jednak była zakochana w kimś innym. Górne światła w pokoju Grace są zgaszone, pali się tylko nocna lampka. Dziewczynka leży z szeroko otwartymi oczami i wsłuchuje się w opowieść Laury. - W biednym wieśniaku, który wcale nie był zwykłym wieśniakiem, tylko księciem przebranym w proste ubrania. A w dodatku miał narzeczoną, córkę kurlandzkiego księcia. - Kto to jest kurlandzki książę? - pyta zaciekawiona dziewczynka. - To książę panujący w zamorskim księstwie zwanym Kurlandią. - I co dalej? - popędza Grace. - Zazdrosny leśniczy znalazł ukryte w lesie książęce ubrania, domyślił się, że należą one do ukochanego dziewczyny, i postanowił się na nim zemścić. Kiedy we wsi zjawił się orszak, z księciem Kurlandii i jego córką, leśniczy wyjawił oszustwo młodego księcia. A dziewczyna, zrozpaczona, że została oszukana, odebrała sobie życie, używając do tego szabli ukochanego. - Jak miał na imię ten książę? - pyta Grace zaspanym głosem. - Albert. - A ta dziewczyna? - Giselle. - Ładna bajka - mówi Grace, ziewając. - Ale trochę straszna. Laura uśmiecha się; opowiedziała tylko pierwszy akt baletu. Straszne rzeczy - błędne ogniki nad mogiłą Giselle, willidy wraz ich królową, przywołującą zjawy za pomocą magicznej gałązki - wszystko to pojawia się dopiero w drugim akcie. Ale ona już go nie opowiada, bo dziewczynka śpi. Przypatruje się jej spokojnej buzi. Nie śpieszy jej się z odchodzeniem od dziecka. Simon jest ze swoimi znajomymi. Laura kiedyś przyjaźniła się z takimi ludźmi jak oni, ale nie wie, czy wciąż do nich pasuje. W pewnym momencie słyszy cichy dźwięk, spogląda w stronę, z której dochodzi, i w rozszerzającym się pionowym pasie światła między drzwiami a framugą pojawia się głowa Simona. Laura przykłada palec do ust, nakazując chłopakowi zachowanie ciszy, po czym ostrożnie wstaje z brzegu łóżka, poprawia kołderkę Grace i bezszelestnie wychodzi z pokoju. - Już się bałem, że nigdy nie przyjdziesz.

Posted in: Bez kategorii Tagged: brwi henna, rozenek wzrost, włosy cieniowane z grzywką na bok zdjęcia,

Najczęściej czytane:

Wtuliła się w niego i popatrzyła z uwielbieniem na jego męskie

rysy, bystre oczy i kuszące zmysłowe usta. - Nie ma potrzeby, Theo – odrzekła rozmarzonym tonem. PEGGY MORELAND ... [Read more...]

taką przyjemność. Usiadła na krańcu sofy, blisko ognia. Wzięła

kubek w obie dłonie, piła wolno, patrząc w tańczące płomienie. Zmienił pozycję. Wyczuła to bez patrzenia w jego stronę. Starała się stłumić miotające nią emocje, ale one nie chciały ... [Read more...]

...

papierosami. Nikt nie zwróci tam na nią uwagi. Julianna zapaliła silnik sportowej miaty i cofnęła się w przecznicę, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 perfumy.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste