zona kalisza

  • Mirołada

zona kalisza

25 February 2021 by Mirołada

raz pierwszy go nie odepchnęła. - Chyba mamy dość biegów jak na jedną noc - szepnął ochrypłym głosem. Z tyłu podszedł umundurowany policjant z dwoma kocami, ale Matthew podniósł ostrzegawczo rękę. - Dwie minutki, dobrze? - poprosił, przekrzykując wiatr. - Niezbyt odpowiednie miejsce na pogawędki, nie sądzi pan? - zauważył policjant. - Ciut za chłodno. - Proszę - odezwała się bez tchu Imogen. - Nie ucieknę więcej, przysięgam. Muszę z nim porozmawiać, teraz albo nigdy. 355 - Ja też proszę, panie władzo. Tylko parę minut. Policjant obejrzał się, jakby czekał na czyjąś zgodę, ale w końcu podał Matthew koce. - Najwyżej dwie minuty. Tylko hipotermii nam tu brakuje. - Dzięki. Matthew odczekał, aż funkcjonariusz odejdzie, i przesunął oba koce w stronę Imogen. Złapała je i otuliła się cała. - No, Imo? Słucham. Miała rozszerzone strachem, pociemniałe i udręczone oczy. - Zabiłam moją matkę. Kiedy tego słuchał, pewna część jego umysłu jakby się zamknęła, chroniąc resztę. Niemal miał to przed oczami - to część, która czuła miłość, żal, strach, zamęt, zwinęła się w kłębek i ukryła. Jak inaczej mógłby słuchać tych słów i nie uderzyć osoby, z której ust wyszły? Jak mógłby nie zwariować? „Zabiłam moją matkę". - Jak to - zabiłaś? - To znaczy... niezupełnie. Niezupełnie. Siedział przez chwilę w milczeniu, starając się ochłonąć i przygotowując na dalszy ciąg. Spojrzał w pełne bólu oczy. - Słucham, Imo. Powiedz. Oboje słyszeli wokół siebie kroki, jakiś ruch. Matthew widział, że Zuzanna, policjant i dwoje ratowników są już blisko, a on nie da rady ich powstrzymać. - Później, dobrze? - szepnął nerwowo. - Kiedy będziemy sami. Imogen się nie odezwała. - Dobrze? - naciskał Matthew. Pomogli im się podnieść i dali mu kolejny suchy koc, a Zuzanna - sama szczękając zębami - objęła Imo ramieniem. Dziewczyna nie protestowała, pozwoliła poprowadzić się przez grząską trawę w stronę drogi, do jedynej już karetki. Dwie - z Chloe i Flic - musiały już odjechać. - Flic nie chciała się ruszyć - powiedziała mu później Zuzanna - ale ją zmusili. - To dobrze. 356 Brązowe oczy Zuzanny patrzyły pytająco, ale bez charakterystycznego inkwizytorskiego wyrazu. Ta nowa Zuzanna była na to zbyt wstrząśnięta i zasmucona. - Kahli wciąż jest z waszymi sąsiadami - dodała. - To dobrze - powtórzył.

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

Kiedy Kate to usłyszała, zachwiała się na nogach.

Cały świat runął jej na głowę. Oniemiała patrzyła na Juliannę. – Co ty... co po...? – bełkotała. – Jestem ma... ... [Read more...]

lubi. Richard zginął. Pochowano go właśnie dzisiaj.

To dziwne. Nawet bardzo dziwne. I niepokojące. Najwyższy czas dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Kate siedziała na kanapie w salonie i karmiła córkę. Uniosła wzrok, ... [Read more...]

y. ...

Weszli do sali jadalnej i Lily przystanęła, zaskoczona zmianą jej wystroju. Odsunięte pod ściany stoliki otaczały środkową część podłogi, z której zdjęto dywan, a jedyne oświetlenie stanowił ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 perfumy.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste